Trois jours avec le Clio

0 Comments
 
 

 
 
 

 
 
 
 


W końcu wykorzystałam nagrodę, przyznaną mi w konkursie "Stylowy Wrocław". Nowe Renault Clio z pełnym bakiem przez cały weekend było w moim zasięgu. Początkowo byłam przekonana, że ujrzę czerwone autko, jednak ktoś mnie wyprzedził i musiałam się zadowolić białym. Osobą kontaktową w tej sprawie była managerka Renault Nawrot w Długołęce, która wyjaśniła wszelkie szczegóły związane z użytkowaniem i określiła ilość kilometrów do przebycia. Zdziwiłam się bardzo, że jedynie 450, ponieważ silnik Diesla w takich samochodach oznacza około 700 km :) i nie pomyliłam się. Przebyliśmy jakieś 600 km, a paliwa zostało na około 100 km.

Clio od jakichś czterech lat kojarzy mi się z niezdanym prawem jazdy ( 9 razy oznacza nienawiść), dlatego miałam ciężką do sprecyzowania niechęć wobec użytkowania tego cudeńka. Jednak byłabym hipokrytką, jeśli nie skorzystałabym z takiej okazji. Cóż... Auto ma swoje plusy i minusy. Do tych pierwszych należy nowoczesne wnętrze, dotykowy ekran umożliwiający kontrolę nad radiem i GPS-em, sygnał dźwiękowy przypominający o zapięciu pasów, szybkie nagrzewanie wnętrza, przyciemniane szyby, łatwość w manewrach (mam na myśli operwoanie kierownicą, zmianę biegów, światła), wspaniały przycisk START/STOP itp. Niestety muszę wspomnieć o gorszej stronie, mianowicie zbyt sztywne fotele sprawiają dyskomfort przy długodystansowej trasie, układ szyb, a raczej ich kształt ograniczają nieco widoczność, posrebrzane elementy na desce rozdzielczej oślepiają przy wyższym natężeniu światła słonecznego, a wnętrze jest małe w stosunku do wyobrażeń na podstawie wyglądu zewnętrznego.

Cały bak paliwa oznacza pytanie: dokąd jechać? Ja nie chciałam wyszukiwać dziwnych miejsc, dlatego zdecydowałam się na kilka odwiedzin i zwiedzanie Brzegu (po raz kolejny, uwielbiam to miasto). Właściwie trochę zmarnowałam paliwo i, chociaż było darmowe, mam wyrzuty sumienia. Mogłam przecież zrobić tyle szalonych i nowych rzeczy :) Tak to już jest, człowiek wyobraża sobie bardzo racjonalne historyjki, kalkuluje wszystko, analizuje szczegóły, a kiedy przychodzi, co do czego, to niestety odpływa w morze zwane 'brak logiki'. Życie...


You may also like

Brak komentarzy :

Archiwum bloga