Zapragnęłam zmian i postanowiłam zacząć od zdjęć :)
W owy wieczór byłam odziana w "habitową" sukienkę, której zalety upatrzyłam w podkreślonej talii i bardzo ascetycznym zakończeniu góry. Zawiązałam pod szyją jeansowy kołnierzyk z przeźroczystymi kryształami (który sama zrobiłam) i dołączyłam kilka biżuteryjnych dodatków.
W filmie o Coco Chanel jest taka scena, kiedy tworzy ona strój dla młodej damy. Pozbawia ją gorsetu, zapina pod szyje, ukrywa nawet kostki. To przebranie zakonnicy, które było dosyć dziwnym pomysłem, szczególnie że przeznaczonym do zabawy w ogrodzie, okazuje się strzałem w dziesiątkę. Pomimo "latającego sadełka" dziewczyna jest zachwycona, przyciąga mężczyzn niczym najlepszy afrodyzjak (ponieważ ukrywa pewną tajemnicę i odchodzi od sztucznego modelowania ciała gorsetem).
Lubię tę sukienkę, chociaż nie przypomina najnowszych maxi. Jest nieoczywista i na swój sposób odkrywcza...
Morbi leo risus, porta ac consectetur ac, vestibulum at eros. Fusce dapibus, tellus ac cursus commodo, tortor mauris condimentum nibh, ut fermentum massa justo sit amet risus.
Bardzo fajne zdjęcia :) Lubię takie nietypowe zabawy obrazem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
MEG
Dziękuję :)
Usuń