Czy macie czasami ochotę odejść od swojego wypracowanego stylu? Odbić się ze skrajności i wpaść w sidła drugiej, kompletnie odmiennej? Ja czasami tak mam. Należę do osób zafascynowanych latami 40., 50. i 60. To kumulacja elegancji, klasy i grzeczności. Fajnie, tylko co zrobić, jeżeli w głębi duszy tkwi we mnie buntownik Jimi Stark? Po dłuższym rozważaniu tej kwestii, postanowiłam wcielić się w rolę, tak po prostu...
Co zniewala mnie w mojej stylizacji, to buty. Bardzo przypadło mi do gustu klasyczne męskie zaopatrzenie stóp. Wygodne, mega klasyczne i przede wszystkim wyrażają mój aktualny nastrój. Potrzeba zmian to nieodzowny element ludzkiej egzystencji, pomaga nam rozpocząć coś od nowa, oderwać się od mentalnego i społecznego bagna. Takie swojego rodzaju katharsis wewnętrzne, które działa jak zimny prysznic. Wystarczy otrząsnąć się i iść dalej...
Morbi leo risus, porta ac consectetur ac, vestibulum at eros. Fusce dapibus, tellus ac cursus commodo, tortor mauris condimentum nibh, ut fermentum massa justo sit amet risus.
Świetna kurtka, jak i buty.
OdpowiedzUsuńNo i podoba mi się 1 zdjęcie :)
Nie wiem czemu, ale mi też podoba się pierwsze zdjęcie:) Dzięki
OdpowiedzUsuń