Rebel Without a Cause

2 Comments











Czy macie czasami ochotę odejść od swojego wypracowanego stylu? Odbić się ze skrajności i wpaść w sidła drugiej, kompletnie odmiennej? Ja czasami tak mam. Należę do osób zafascynowanych latami 40., 50. i 60. To kumulacja elegancji, klasy i grzeczności. Fajnie, tylko co zrobić, jeżeli w głębi duszy tkwi we mnie buntownik Jimi Stark? Po dłuższym rozważaniu tej kwestii, postanowiłam wcielić się w rolę, tak po prostu...
Co zniewala mnie w mojej stylizacji, to buty. Bardzo przypadło mi do gustu klasyczne męskie zaopatrzenie stóp. Wygodne, mega klasyczne i przede wszystkim wyrażają mój aktualny nastrój. Potrzeba zmian to nieodzowny element ludzkiej egzystencji, pomaga nam rozpocząć coś od nowa, oderwać się od mentalnego i społecznego bagna. Takie swojego rodzaju katharsis wewnętrzne, które działa jak zimny prysznic. Wystarczy otrząsnąć się i iść dalej...






You may also like

2 komentarze :

  1. Świetna kurtka, jak i buty.
    No i podoba mi się 1 zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu, ale mi też podoba się pierwsze zdjęcie:) Dzięki

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga