PAKT PRZY DŹWIĘKACH GŁOŚNIKA

2 Comments

źródło: jestesbogiem.za.pl

Wybrałam seans o 12.30, aby uniknąć tłumów. W ciszy obejrzeć film ważny dla mojego wewnętrznego świata. Chociaż minęło już kilkanaście godzin, nadal w głowie mam chaos, dręczy mnie ta historia, w uszach szumią mi poprzeplatane do perfekcji słowa. Tak, to chyba katharsis...
Ponad rok temu przeczytałam książkę Marka Pisuka. Każda scena, każde słowo, każda postać budowała mój szkielet. Wyobrażałam sobie te zimne blokowiska, brudny krajobraz i ich. Ludzi, w których świecie istniała idea napędzająca pasje oraz  twórczość...
Piotr Łuszcz. Mag. Magik. Mogłabym napisać o nim książkę. Teksty, które tworzył i rapował użyźniają moja moralność. Był spoiwem dla Fokusa i Rahima. Razem byli dyspozytorami własnych torów. Wszystko, co czuł, o czym myślał, czego się bał, co go niszczyło przelewał na papier. Łapał chwilę. Los artysty zatopiony w oparach marihuany, nieustannej weny i wspólnej pracy. Był wyjątkowy. Krzyczał: "Jestem Bogiem". Przeczył:  "gdyby Magik był doskonały". Zabił się dla muzyki, dla świata. Jestem Bogiem, uświadom to sobie...
Głos Fokusa przeszywa mój umysł. Te jego powierzchnie tnące... Zabawny, zbuntowany, z absolutnym talentem. Kiedy zaczyna: "Nie ufam nikomu" wpadam w stan upojenia dźwiękowego.
Rahim niby bezbronny, ale wnikliwy. Inteligentnym sposobem obracał się dookoła Magika, taki zahartowany       na słowo, filozoficzny...
Ten zespół, cześć ostatnich "dobrych czasów", to symbol. Wpisali się na zawsze w historię rapu, w historię Polski. Film opowiadający o Paktofonice to świetnie skonstruowana opowieść psychologiczna, oddająca klimat wszystkiego, co budowało ówczesną rzeczywistość. To obraz lęku, beznadziei, próby pogodzenia się z losem, artystycznego wysiłku, skomplikowanej przyjaźni, dorastania i wreszcie zastanawiającej śmierci.
Aktorzy perfekcyjnie oddali się rolom, rap wyczuwalny był w ich mimice i gestykulacji. Dziękuję Wam wszystkim, którym zależało na tym filmie. Mogłabym napisać znacznie więcej, ale powinnam wrócić do normalności. Ta moja prywatna depresyjna refleksja ogarnia mnie coraz bardziej. Teraz wiem, że ciężko wypowiadać się na temat tak bliski sercu.


You may also like

2 komentarze :

  1. Pięknie opowiedziane. Widzę, że ani trochę nie rozmijamy się w swoich odczuciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że są ludzie, których nie tylko bawi fajnie zarapowany tekst. Trzeba czuć w tym coś więcej, żeby zrozumieć.

      Usuń

Archiwum bloga